Jejku zmarnowane 2h. Dałam 3 tylko za grę głównej aktorki. Nie polecam.

Millie bardzo przypomina mi młoda Natalie Portman:)

Czyli kolejny film skupiający się nie na pokazaniu ciekawej historii tylko na spełnieniu wszystkich wymagań. Dzięki podejściu Hollywood i ich "reformie oscarowej" już niedługo tylko takie filmy będziemy oglądać. Jeżeli ktoś już wcześniej uważał Hollywood za g*, to teraz ma ku temu najlepszy dowód...a osoby pragnące...

Jestem tym filmem absolutnie rozczarowana. Nie spodziewałam się wiele po produkcji Netflixa ewidentnie celujacej w widownię sporo młodszą niż ta która polubiła historie Sherlocka w innych wersjach, zarówno filmowych i serialowych. I naprawdę patrząc na ten film z przymrużeniem oka nadal nie wiem po co on powstał....

Przecież ten bohater został wyraźnie wykreowany w powieściach Conan Doylea - chudy, wysoki, z dużym nosem, narkoman, megaloman, dziwak pozbawiony empatii. W czym ten napakowany Wiedźmin miał go przypomninać?

Film zapowiadał się ciekawie. Ale tylko się zapowiadał. Jako fan serii filmów oraz książek o Sherlocku Holmesie jestem zawiedziony. Fabuła słaba, wręcz nieciekawa. Sam Sherlock mógłby się nie pojawiać, bo jego obecność nic nie wnosi. Przebijanie czwartej ściany jest dość słabe. To nie jest to czego przyzwyczaił nas...

Oczywiście nie powinno się przypisywać jednej roli do danego aktora, jednak ST i jedenastka bardzo mocno utkwiła mi w pamięci. Poważna,dojrzała.
Jako Enola (pomijam dramatyczny dubbing) grała nastolatkę, która w pewnych momentach odwraca się do kamery, aby skomentować obecną sytuację. Zupełnie jak w Trudnych sprawach...

Bo znów by mi wskazówkę urwało!
Lestrade jest Hindusem z brodą...
Arthur Conan Doyle się teraz pewnie kręci w grobie jak jakiś kurczak na rożnie...
Ale ta mała Enola to mi całkiem przypadła do gustu ;)
Tylko trochę podobna do tej małej, co nosiła kwiatka za Leonem.
A Leonowi to na dobre nie wyszło...
I Sherlock...

Mokry sen lewaków - jest ciemna? Jest. Jest silna kobieta? Jest. Są mężczyźni w kryzysie męskości? Są. Boże czemu jeszcze oskara nie dostali?

Nie spodziewałam się niewiadomo jakiego arcydzieła, więc mojego rozczarowania niestety nie mogę zwalić na wygórowane oczekiwania. Nie można zarzucić, że film nie jest dobrze zrobiony. Jest ładny pod względem wizualnym i technicznym. Problemem jest jednak dla mnie fabuła i przerysowanie postaci. Wszystko tutaj było zbyt...

Ja się nudziłam mimo dobrej obsady. Nawet nie jest to problem samej historii a konwencji jaką sobie wymyślili twórcy. Poszli po najmniejszej linii oporu, byle dziełko powstało. Może dzieciom sie spodoba. 

Strata czasu na ten film

Film jest lekki, zabawny, zupełnie niczym nastoletnia główna bohaterka. Zburzenie czwartej ściany (mimo, iż nie jestem tego fanem) wyszło tutaj bardzo dobrze. Niestety, kuleje tutaj sama fabuła i jej wykonanie... mamy całą masę wydarzeń, które były zupełnie przypadkowe, a jednak wciąż prowadziły gdzieś dalej. I tak,...

Aż ciężko się to ogląda. Film przyciąga obsadą i realizacją (scenografie i kostiumy). Ale co chwilę rzuca tekstami jak z broszurek dla wyzwolonych kobiet 100 lat temu.

Oczywiście nie jestem w grupie docelowej, ale dzięki temu widzę jaka to sieczka. Pomijając wszystkie nieścisłości, braki wizualne etc. to netfliksowość aż kłuje w oczy. Ani jednego pozytywnego męskiego charakteru, każdy facet w filmie jest przedstawiony jako albo zły albo głupi albo oba naraz. Kobiety w zasadzie nie...

Film to jedna wielka lewicowa feministyczna propaganda

Nawet świetna obsada nie dała rady pociągnąć tego filmu. Nuda, nuda, nuda.

Enola Holmes to (póki co) mniej sławna siostra w miarę znanego Mycrofta Holmesa i bardzo znanego Sherlocka Holmesa. Bracia już dawno opuścili domowe progi, ojciec nie żyje od dawna, więc dziewczyna uczy się wszystkiego od mamy. A mowa o nauce posługiwania się bronią, materiałami wybuchowymi, walki wręcz, przedmiotów...

Feministyczny przesyt ideologiczny w kinie trwa. Twórcom "Emoli Holmes", jak i masie im podobnych brakuje oryginalności, wolą utarte ścieżki, wolą grać pod publiczkę, historia schodzi na drugi plan, a bohaterowie papierowi.