J.w. nic nie mam do pani, która robiła za lektora/lektorkę w tym filmie, ale 5min męczarni i poszły napisy :) Kirby i LeBeouf (nie oceniam go prywatnie) majstersztyk, nie dziwię się, że ludzię się nad nimi rozpływają. Podobne krecje jesli chodzi o duety aktorskie, które wywarły na mnie wrażenie znalazłem w Pokucie i Historii małżeńskiej. Brawo :)
Wlasnie oglądam na Netflixie. Wszedłem tu sprawdzić, czy tylko mnie drażni ta lektorka. Jakbym ogladał film przyrodniczy. Napisy wszystko załatwiły.
u mnie lektorka była minutę, potem napisy :) myślałam, że tylko mi się nie podoba :)
Miałam podobnie. Lektor(ka) psuła wszystko. Przełączyłam na dubbing niemiecki, bo z angielskim jeszcze u mnie za słabo i bałam się, że coś mi ucieknie.
A ja obejrzałam w oryginale i film zrobił na mnie ogromne wrażenie. Zgadzam się z innymi recenzentami, że wątek procesowy był tutaj zupełnie zbędny, natomiast kreacje głównej bohaterki, jej partnera i matki naprawdę poruszające emocjonalnie.
Wątek procesowy był kluczowy. Proces był dla Niej drogą do wolności. Do tego by mogła pogodzić się i pożegnać swoje dziecko. A w zasadzie czas ... a scena procesu miała nam to pokazać. To przejście. To ze przestała już szukać winy w sobie i przestała zadręczać się tym, ze mały szczegół jak wybór położnej mógł tak okrutnie wpłynąć na życie jej dziecka...Itd
Nie, po prostu nie musiałam słuchać lektora czy też lektorki na którą wszyscy tutaj narzekają.
Kto się nad nimi rozpływa? Ja tylko czytałam o zachwytach nad Vanessą. Nie zauważyłąm żeby chwalono Shii za rolę, a szkoda bo zasługuje.
Wydaje mi się, że po zaprezentowaniu go na festiwalu w Wenecji znalazł się na moim celowniku, ze względu na ciepłe przyjęcie przez jury, kreacja Kirby została tam wyróżniona, natomiast Shia mimo, iż nagrody nie dostał to albo Dillon albo Blanchet docenili jego rolę na konferencji.
Dodatkowo gdzieś widziałem, prawdopodobnie w guardianie albo washington post recenzje krytyków, którzy docenili grę Shii, jesli się uprę to gdzieś na rottentomatoes też znajdę jakieś pozytywne opinie o LeBeoufie :)
Mnie się chłopak tez podobał, był bardzo naturalny, sugestywny, dla kogoś kto przerobił tak bolesną stratę jego rola była równie autentyczna jak i Kirby. Więcej takich kreacji
myślę, że to kwestia przyzwyczajenia - mnie przez pierwsze 5-10 minut też trochę drażnił głos lektora, w ogóle byłem zaskoczony, bo chyba po raz pierwszy słyszałem kobietę - lektora (oprócz oczywiście Krystyny Czubówny). Jednak z biegiem rozwijania się fabuły przestałem na to zwracać uwagę i wciągnąłem się w film.
Mi się wydaje że nie chodzi tu o to że jest to głos kobiecy a o to że ten głos jest po prostu IRYTUJĄCY i nie wyraża żadnych emocji. Nadaje się bardziej to programów typu "Real Housewives of..." czy jakiegoś szmelcu rodem z Zone Romantica. Dziwi mnie też że Netflix to każdego swojego babskiego filmu wpycha tą JEDNĄ JEDYNĄ beznadziejną babkę. Czy naprawdę nie ma kogoś innego? Czubówna np jest świetną lektorką. I nie mam nic przeciwko lektorką z fajnymi konkretnymi głosami (Martyna Wojciechowska jest narratorką w "Kobiety na krańcu świata i miło się Jej słucha)
Nie zawsze kwestia przyzwyczajenia, z ubytkami słuchu damski lektor męczy, zaburza odbiór niewyraźnością lub szumem zamiast dźwięku lub nawet powoduje zawroty głowy.
tu sie zgodze - pomimo, iz z biegiem filmu sie przyzwyczailem do lektora, to jednak zdaje mi sie ze wytężałem słuch...
Dokładnie te Sanę odczucia. A biorąc pod uwagę tematykę przyznam, że wybór lektorki uważam za nieprzypadkowy.
Nikt tu nie wspomniał o Ellen Burstyn. Również świetna rola. Liczę na nominacje do Oscara, należy się.
tak! zdecydowanie Ellen zrobiła na mnie większe wrażenie niź Amanda w Manku, która na ten moment uważana jest za faworytkę do zgarnięcia statuetki :)
Ciekaw jestem co z Glenn Close i Jej świetną rolą w "Elegii dla bidoków". Jeżeli nie dostanie nawet nominacji to będzie śmiech na sali. Amandzie zapewne urządzą taką kampanię promocyjną że już wkrótce będziemy mieli kolejną aktoreczkę jednej dobrej roli z Oscarem na koncie.
A co do Pani Burstyn to jest po prostu niesamowita. Ma prawie 90 lat i wciąż angażuje się filmy które nie schodzą poniżej pewnego poziomu i wciąż gra z pasją, nie dla pieniędzy ani nie na odwal się. Kobietka wyciska z roli ile się da. Szacunek.
Nie wspomniałem, bo wg mnie za mało jej w filmie było, aczkolwiek kiedy się pojawiała to również się wyrożniała, świetna była przy okazji opowieści o swoim przyjściu na świat i walce o nie:) Fajnie, że wspomniałeś/ aś Gelnn Close z Elegii dla bidoków, która była najjaśniejszym punktem tego filmu, niesamowita rola, charakteryzacja też :) nie wiem czemu, ale swoją grą przypominałą mi trochę Clinta z Gran Torino...
Cięższy dzień? czyżby kolejny internetowy napinacz? :D akurat sporo filmów oglądam bez lektora, często też i bez napisów, chyba że w grę wchodzi specyficzny dialekt angielskiego brudnych dzielnic i slamsów...
Film poruszający, ale lektorka.... Czy wszędzie, w imię poprawności politycznej, muszą wpychać kobiety jako czytające filmy? Ta pani to nieporozumienie. Czyta jakby od niechcenia, bez emocji, jak robot. Koszmar.
Wiele filmów na netflixie traci przez lektora. Nie każdy ma oczy do śledzenia napisów. Hbo to był prawie zawsze p. Piotr Borowiec...sam film też...nie urywa, pobieżny.
Jejku, dokładnie. Ja nie wytrzymałam nawet 5 minut. Głos lektorki moim zdaniem straszny, bez intonacji, bez emocji... Jakby dostała książkę i czytała ją od niechcenia. Po 1 minucie włączyłam napisy. Trudno było mi w ogóle skupić się na oglądaniu przez ten głos. Dobrze wiedzieć, że to nie tylko moja opinia :)
To już drugi serial z kobieta lektorem i po prostu się nie da. Film przyrodniczy na TVP ok, ale nigdzie indziej. Albo facet albo napisy
Taka ciekawostka, lektor zawsze zabija film. Dialogi bohaterów, akcent ich wypowiedzi oraz ścieżka dźwiękowa jest zagłuszana przez bezpłciowego faceta. Dawno temu, kiedy nie miałem internetu i była tylko telewizja, oglądałem filmy z lektorem. Obecnie nawet sobie nie wyobrażam oglądania filmów z lektorem. Dlatego, kiedy film posiada tylko taką wersję, to jej nie włączam. Na szczęście Netflix daje mi wybór lektor/napisy, a nie jak telewizja w większości tylko lektor.
Pozwolisz że się nie zgodzę dopiero drugi raz zdarzyło mi się że głos jest tak bezpłciowy pozbawionych jakikolwiek emocji, wręcz usypiający sposób.
- Oglądałem większość filmów z lektorem, natomiast dopiero po raz drugi chciałem wyłączyć lektora po 5 minutach. W czytaniu kwestii nie było w wykonaniu tej Pani, najmniejszych emocji.
Tej lektorki nie da się słuchać. Już dwa seriale poszły z napisami, teraz film. Byłabym wdzięczna, gdyby w ramach równouprawnienia można było wybrać męskiego lektora.