się,jak taka wyrachowana egoista bez serca i uczuć, nawet dla najbliższej rodziny, mogła pisać tak dobre książki dla dzieci.
Oczywiście H.B.Carter jak zawsze świetna.
bo w książkach mogła tworzyć ten świat, w którym czuła sie bezpiecznie, a w życi po prostu sobie nie radziła z racji niezałatwionych spraw emocjonalnych
właśnie o to chodzi, ten świat był dla niej ostoją. w filmie pokazano, że w towarzystwie dzieci czuje się wspaniale.
ale tylko obcych dzieci - bo były tak samo "mało realne", jak świat, który tworzyła dla nich i dla siebie w książkach
zauważcie, że w książkach dla dzieci ukrywała swój strach, przypisywała przygodą dzieci rozwiązania, na które jej nie było stać... poza tym to co akurat miało miejsce w jej życiu doskonale przekładała na tekst, który mogły zrozumieć dzieci i w którym mogły się odnaleźć, co wielokrotnie powtarzała podczas wywiadu w filmie... wydaje mi się, że książki to było swego rodzaju odbicie lustrzane
wytłumacz mi jedno jak możesz twierdzić że bez serca i uczuć ?
Enid pragneła akceptacji i miłości, to już dowód na to że ma serce, a książki pisała dla dzieci, nie dla sławy nie dla pieniędzy. Być może jako że to potrafiła robić najlepiej to tu chciała się czuć potrzebna, dla dzieci.
Jej ojciec był marzycielem i czuła z nim pokrewieństwo dusz dlatego odpowiedzialnością za rozpad jej dzieciństwa obarczyła matkę.
Jej pierwszy mąż miał inny charakter dlatego im się nie ułożyło. Drugi mąż ją kochał ale wątpię aby kochał jej dzieci, Enid była bardzo inteligentna i po pewnym czasie przestała się oszukiwać, wiedziała że źle postępuję ( z córkami, z byłym mężem i choćby z braćmi).
Była również perfekcjonistką kochała córki, nie umiała tego jednak dobrze okazać, Enid nie była zimna i bez duszna, szukała miłości którą straciła przez przerwane szczęśliwe dzieciństwo. Dobroć przelewała na papier a w życiu sobie nie dawała rady.
Mam jednak wrażenie że oglądaliśmy dwa inne filmy gdyż ani przez chwilę nie pomyślałem że nie ma uczuć a tym bardziej serca
Zgodzę się z tym, że enid miała uczucia. Jednak mało obchodziły ją uczucia innych. To, co robiła, robiła głównie dla siebie - pisanie było potrzebne przede wszystkim jej. Chciała na zawsze pozostać w świecie dzieciństwa - tym szczęśliwym, przed odejściem ojca - i dlatego pisała. Pisała, żeby móc wyjść z tej szafy, spod tych wieszaków, które wisiały jej nad głową. Wszystko, co jej przeszkadzało w tym powrocie do świata dzieciństwa, po prostu eliminowała - dzieci, które wymagały opieki, męża, który przypominał jej o sprawach przyziemnych, matkę i braci, którzy przypominali jej o bolesnym rozczarowaniu odejściem ojca. Ona chciała się bawić, jak w dawnych, szczęśliwych latach - najszczęśliwsza była grając w krykieta, flirtując z żołnierzami, objadając się galaretką. Potrafiła mieć pozytywne uczucia wobec innych - pod warunkiem, że nic od niej nie chcieli. Jeśli tylko pojawiały się jakieś wymagania - uciekała, nie patrząc na cudze uczucia. Potrafiła sprowokować utratę ciąży - choć wiedziała, jak bardzo oczekuje jej mąż, potrafiła też zrzucić oskarżenia o rozbijanie małżeństwa na najlepszą przyjaciółkę. Całe życie uciekała od problemów, za wszelką cenę.
Typowa osobowość narcystyczna, egoistka i egocentryk. Życie z kimś takim to horror.
Ciężko mi się oglądało ten film - główna bohaterka skrzywdziła każdego, z kim się kto ją szczerze kochał: mężów, córki, przyjaciółkę. Zgadza się, wiedziała że źle robi ale nic ją to nie obchodziło. Bezduszna, potworna kreatura.
Myślę, że źródłem inspiracji Enid było bezgraniczne uwielbienie, którym darzyli ją "mali czytelnicy". Wystarczy porównać chłodne podejście pisarki w realiach codzienności do stanu euforii podczas lektury listów i spotkań z dziećmi. Przez całe życie Enid uciekała do wykreowanego przez siebie świata baśni i potrafiła kochać tylko tych, których zaprosiła do tej krainy.
Ona była, jak jej macica - niedojrzała. Niedojrzali ludzie, dzieci są egoistami. :)
Dokładnie, psychicznie wciąż była dzieckiem i nie potrafiła ponosić odpowiedzialności w sprawie bliskich.