Co za dureń dopuścił takie tłumaczenie tytułu? "Gnijąca panna młoda" i koniec.
Jakiego Tima Burtona? To reżyser i jego nazwisko nie ma nic wspólnego z
zapisem oryginalnego tytułu. Równie dobrze można powiedzieć, że istnieje film
"Szczęki Spielberga".
Oryginalny tytuł filmu to: Tim Burton's Corpse Bride, więc tłumaczenie jest poprawne, aczkolwiek też uważam, że po polsku brzmi on głupio. Wolę tytuł "Gnijąca Panna Młoda", chociaż z drugiej strony oryginalny tytuł jest zabawniejszy, ale niestety jest nieprzetłumaczalny.
Pozwolę się z tobą nie zgodzić. Wpisz w wyszukiwarkę "Corpse Bride" i przekonaj się, że nigdzie nie znajdziesz pisowni z nazwiskiem reżysera. Po resztą, po co daleko szukać, na stronie Filmwebu z tym filmem, wyrażnie jest napisany tytuł oryginalny, pod tytułem w języku polskim.
To zależy od kraju. W Wielkiej Brytanii jest tytuł "Corpse Bride", a w USA " Tim Burton's Corpse Bride" :) Zobacz sobie zakładkę "Inne tytuły", czy jak się to tam nazywa. Jest na stronie z podstawowymi informacja o filmie, pod obsadą.
Czyli sugerujesz, że Anglicy i Brazylijczycy popełnili błąd? Poza tym, wytłumacz mi sens takiego tytułu? Pan młody tak się nazywał? Według mnie, powód jest prozaiczny. Szata graficzna plakatu i okładki została tak niefortunnie zaprojektowana, że nazwisko reżysera zostało umieszczone w bezpośrednim sąsiedztwie tytułu. No i poszło. Nowy tytuł zaczął żyć swoim życiem. Notabene, bezsensownym. Podobny przypadek, miał miejsce z filmem "Oszust" z Philem Collinsem.
Powtarzam jeszcze raz, widocznie czyjś błąd zaczął żyć swoim życiem. Powtórnie zapytam o sens takiego tytułu.
Obejrzałem. I mówię jeszcze raz. Nazwisko reżysera, zostało tam umieszcone przez grafika projektującego plakat. Zauważ, że jest dużo mniejsze od właściwego tytułu. A jeżeli to cię nie przekonuje, odnieś się do plakatów tego samego reżysera do filmu "Miasteczko Halloween" Według ciebie powinno nazywać się -------- "Miasteczko Halloween Tima Burtona" ?
Po polsku brzmi to głupio, jak już zresztą pisałem. A poza tym może ma taki zwyczaj, że się "podpisuje" pod swoimi filmami. Na plakacie "Miasteczka Halloween", przed tytułem też jest jego imię i nazwisko.
Mam wrażenie, że imię i nazwisko reżysera jest przed większością tytułów w czołówce filmu i na plakatach, ale jakoś w wielu innych przypadkach nikt nie bierze tej informacji za część tytułu. :-)
Na Rotten Tomatoes widnieje tytuł "Tim Burton's Corpse Bride", więc wychodzi na to, że to oficjalny tytuł.
Widzę, że nie jesteś przekonany do końca? W takim razie, ja zagram taką kartą - http://pl.wikipedia.org/wiki/The_Internet_Movie_Database
Sprawdż tam.
Jak chcesz to próbuj. Tylko proszę o dowód nie do podważenia. Jak na razie, moje na górze. Chyba się zgodzisz?
Słaby argument. Nazwisko reżysera czytane przed tytułem, ma służyć jako wabik. Tu masz przykład, że najwyrażniej ta "moda" dotyczy wszystkich jego filmów animowanych.
http://www.youtube.com/watch?v=kr5VuWeXGvQ
Czemu tak myślisz? Przecież na długo przed premierą wiadomo kto będzie reżyserem danego filmu, więc fani Burtona i tak poszliby na ten film, nawet bez jego "podpisu".
Reklamy nigdy nie za dużo. A w filmiku reklamującym "Miasteczko Halloween" słyszysz wyrażnie nazwisko reżysera wymawiane przez lektora przed tytułem. Chyba, że kliknąłeś linku.
Kliknąłem. Swoją drogą ciekawe, czemu jego nazwisko widnieje tylko w tytułach jego filmów animowanych? No bo na przykład, przed "Batmanem" nie ma jego nazwiska.
Powiedziałem już wcześniej, widocznie taki styl. Nie występują żywi aktorzy, których nazwiska można by wpisać, wpisuje się nazwisko reżysera.
Tak BTW, to ciekaw jestem, w jaki sposób świat żywych jest czarno- biały, a świat umarłych kolorowy? Ciekawi mnie jak to zrobiono? Używali na przemian czarno-białej i kolorowej kliszy?
Ale gdzieś wyczytałem, że postacie nie są animowane komputerowo tylko, że to są kukiełki.
Zgoda. Ale obraz jest nagrywany kamerą. Więc można z nim zrobić wszystko. Najlepszy przykład masz w tym filmie.
http://www.youtube.com/watch?v=v9EHRObUQqY&hd=1