Bellatrix. Nie wystarczyło zobaczyć w filmografii?
http://images4.fanpop.com/image/photos/19600000/Bellatrix-Lestrange-EPICNESS-bel latrix-lestrange-19617563-500-320.jpg
skoro nie czytałam książek, ani nie oglądałam filmów - to co mi po jej imieniu ?
Nic. Chodziło mi o to, kim była w HP.
Spoiler.
Była "czarnym charakterem", sługą Voldemorta. Została wypuszczona z Azkabanu przez dementorów..
Wystarczyło wpisać w google, jednak niektórzy mają wielkie opory przed zrobieniem czegoś samemu.
Przy okazji była też kuzynką Syriusza, a do Azkabanu trafiła za doprowadzenie rodziców Neville'a do obłędu.
(Spoiler)
Swoją drogą, zawsze żałowałem, że jej postać nie zginęła z ręki Neville'a.
Mógł ją już nawet Potter zabić, ktokolwiek. A tak... to dla mnie jeden z najgorzej zakończonych wątków w serii.
Zastanów się człowieku. Gdyby zginęła z ręki Neville'a, Rowling utworzyłaby coś na wzór vendetty, motywacją Neville'a byłaby nienawiść, upodobniłby się przez to do niej samej. A jemu nie chodzi o zemstę.
Co nie zmienia faktu, że jej wątek został beznadziejnie zakończony, tak jak zresztą i 90% wątków w ostatniej książce.
(Spoiler)
Ty też się zastanów. Przecież nie chodzi mi o to, żeby Neville, korzystając ze zgiełku wywołanego bitwą o Hogwart, zaczaił się gdzieś na Bellatriks i z ukrycia torturował ją Cruciatusem, a potem ją jeszcze dobił. To mogłaby być na przykład samoobrona lub "impuls" - taka jędza jak Lestrange mogłaby się naśmiewać prosto w twarz z niego i jego rodziców. Zresztą, jak już wspomniałem - mógł ją zabić ktokolwiek, byle nie Molly. Idiotycznie wyglądał ten przypływ matczynego gniewu, choć nie ukrywam, że jest dość realistyczny - jakkolwiek dziwnie to nie brzmi w odniesieniu do powieści fantasy.
Pomimo kiepskiego zakończenia niektórych wątków i tak uważam ostatnią część serii za jedną z najlepszych - i w wersji pisanej, i filmowej. A korzystając z tego, że znajdujemy się na subforum Bonham Carter, chciałbym powiedzieć, że według mnie świetnie odegrała swoją rolę.
(SPOILERY)
Ja osobiście byłem zafascynowany tą postacią już podczas lektury, a świetna gra Heleny tylko pogłębiła moją sympatię. Bardzo byłem zły, ba, byłem wściekły na to z czyich rąk Bella zginęła. We wcześniejszych bitwach pokonywała najlepszych aurorów (m.in. Moody'ego, Kingsleya i Tonks. Ubiła też Syriusza który pojęcie o walce miał spore) a zginęła z ręki kury domowej. Zasłużyła na jakąś godniejszą śmierć, z rąk... ja wiem? Może Artura Weasleya, może rewanż za bitwę w departamencie wziąłby Kingsley, już nawet ten Neville byłby lepszy.