widząc jaki "szajs" ostatnimi czasy jest nominowany Oscarów, bardzo dobrze, że Oscary się nie liczą. ;D

no błagam...! Akademia staje się coraz bardziej stronnicza. nie lubi brytyjczyków. Helena powinna dostać wszystkie możliwe nagrody dla najlepszej aktorki za film "Jak zostać królem". Tymczasem Oscara dostała MELISSA LEO!! ona jest bardzo przeciętną aktorką. Oscary przestają się liczyć. w końcu komu podobał się film "Operacja Argo"?! a tak przy okazji- kto wg Ciebie zasługuje na 1 miejsce jeżeli nie Helena?
Pozdrawiam.

nie twierdzę, że nie zasługuje na 1. miejsce (zresztą nie napisałem tego nigdzie ;p). Po prostu nie do końca uważam, że te Oscary i inne nagrody do końca oddają wielkość aktora, choć są wyjątki i takie nagrody są zasłużone :)

Jest tylko 1 aktorka która zasługuje na 1 miejsce jeśli chodzi o talent i osiągnięcia i jest to Merryl Streep. Sprawa jest tu prosta jak drut, w przeciwieństwie do rankingu panów.

Co chcesz przez to powiedzieć, że aktorów wybitnych jest nieporównywalnie więcej niż aktorek? Czy sądzisz, że Streep bije na głowę koleżanki?
Według mnie niekwestionowanym numerem jeden wśród aktorów jest Brando, a najwybitniejszej aktorki nie umiem wyłonić - wspaniałych artystek w tym fachu jest niesłychanie dużo.

Niee, chcę przez to powiedzieć że u kobiet nie ma większych wątpliwości kto jest nr 1.Jest wiele wspaniałych aktorek , ale Streep jest ligę wyżej od pozostałych. Jeśli chodzi o mężczyzn są spore wątpliwości. Brando , to jeden z lepszych wszechczasów bez wątpienia , ale spójrzmy na obecnie grających. Mamy Nicholsona , Hopkinsa , De Niro , Pacino , Day Lewisa, Penna, Hanksa, Washingtona , Spacey'a , czy Hoffmana.

Ja bym nie była taka kategorycznie pewna tego, że Streep nie ma konkurencji. Z jednej strony ma świetny warsztat, siłę wyrazu ale marnuje to ostatnimi laty w produkcjach poniżej jej poziomu, osobiście nie lubię w jej grze tego, że jako aktorka stawiająca pierwsze kroki w teatrze nie umie się wyzbyć maniery i patetyczności... W gronie jej rówieśniczek są aktorki o podobnych umiejętnościach, do których być może nie uśmiechnęło się aż tak szczęście, bo przecież Close, Lange, Dench czy Sarandon nic nie brakuje - to aktorki tej samej klasy choć rzadziej nagradzane.

Maniery? Z tego co wiem to właśnie Streep jest jedną z niewielu aktorem, która nie ma maniery - każdą rolę gra zupełnie inaczej.

A czy maniera polega na tym, że każdą postać gra się tak samo? Nie, maniera polega na tym, że sposób wyrazu jest dla danej artysty charakterystyczny, a u Streep tak jest.
Ona lubi grać role z rozmachem, nieraz wyolbrzymiając pewne stany, ważne dla postaci ale w końcu uciążliwe dla widzów lubiących psychologiczne oddziaływanie postaci,
gesty, mimika nie raz mogą zamęczyć. Ja liczę to jej na minus, ale wiem, że dla wielu to plus.

Owszem, maniera to coś, co się powtarza, a to, co opisałaś, to właśnie granie ról w podobny sposób, używając tych samych środków. Meryl gra bardzo różnie, nieraz bardzo ekspresywnie, ale ma też wiele ról stonowanych, cichych, gdzie nieraz gra samymi oczami.

Można używać tych samych środków i grać w różny sposób w zależności od tego z jakim natężeniem i częstotliwością będzie się po nie sięgać.
Streep bez wątpienia w przeciągu swojej długiej kariery grała rozmaite role na różne sposoby (czego nie neguję) ale jej gra rzadko kiedy jest wolna od pasji i patosu charakterystycznych dla teatru (co nie jest równoznaczne z ekspresją) - bez wątpienia jej artystyczne korzenie silnie zdeterminowały dalszy sposób gry.

To wskaż mi kilka takich ról, w których patos jej gry jest drażniący, lub wyolbrzymiony, lub niepasujący do sceny.

homek_2, ja piszę o swoich odczucia, cóż z tego, że wskaże Ci takie role skoro każde z nas odbiera to inaczej?
Ty napiszesz, że to bzdura i błędne koło będzie się kręcić w nieskończoność.

Jeśli nie spróbujesz to nie będziesz wiedziała. Na tym polega dyskusja, żeby przedtsawiać swoje racje, inaczej po co dyskutować?

W dyskusji potrzebne jest przede wszystkim zaangażowanie stron, a mnie niekoniecznie interesują Twoje wątpliwości dotyczące moich osobistych wrażeń, których z pewnością ta pogadanka nie zmieni.

Więc po co w ogóle się udzielasz, skoro nie interesuje cię dyskusja?

Dyskusja mnie interesuje ale niekoniecznie na wskazany przez Ciebie temat, wszak sedno moich wypowiedzi nie dotyczy tematu, który usilnie drążysz.

Owszem, dotyczy Streep i tego, że w twoim mniemaniu jednak ma konkurencję, bo ma pewne wady w sposobie grania. Na ten komentarz odpowiedziałem, więc jeśli nie chcesz o ty dyskutować, to nie wiem po co w ogóle piszesz cokolwiek o Streep, albo po co wchodzisz w dyskusję o niej, zwłaszcza, że to nie jej forum.

Doprawdy pierwsze słyszę by wypowiedzenie się w jakimkolwiek temacie obligowało do dostosowywania się do żądań współrozmówcy.
A niby dlaczego Streep nie ma konkurencji? Póki co skupiasz się nad tym bym na wszelkie sposoby udowodniła Ci, że tak nie jest a sam
nie przytaczasz argumentów dowodzących, że jest odwrotnie. Najlepiej wymagać równie wiele od siebie jak od współrozmówcy, no
chyba, że stawiasz się w roli forumowego prokuratora... w każdym razie nawet oskarżony ma prawo odmówić składania wyjaśnień.

Podałem ci argumenty przeciw twoim racjom, a ty zamiast po ludzku rozmawiać bawisz się w jakąś dziwną odmianę ciuciubabki. Nie widzę w tym większego sensu, także żegnam cię.

Nie popadaj w śmieszność, argumenty nie polegają na dodaniu partykuły przeczącej, a tylko na tyle się wysiliłeś podczas, gdy wymagasz ode mnie umotywowania odczuć poprzez suche wymienienie tytułów, co mija się z celem, bo jedni "kupują" magię nazwiska Streep a inni nie.
Wychodzisz z założenia, że Streep nie podlega krytyce? Owszem podlega, jak każdy artysta - przez swoją pracę wystawia się na osąd. Nie przeczę, że jest aktorką bardzo dobrą, mówię tylko, że nie lubię sposoby w jaki kreuje postać, bo ona pokazuje emocje, odgrywa je zamiast je na ekranie przeżywać (ale pamiętaj, że jest to moje osobiste wrażenie). Bardzo rzadko postaci, które gra są wielowymiarowe, złożone -być może jest to uzasadnione, w końcu nie słynie z angażowania się we wzniosłe, ambitne projekty, gra głównie w kinie komercyjnym - tu prawdopodobnie wystarczy zrobić dobrą robotę i pójść dalej... Ja takiego grania nie kupuję, nie ujmuje mnie na tyle, by przyznać Streep tytuł aktorki nr 1, pozbawionej konkurencji, wolnej od krytyki.
Nigdy nie porwała mnie żadna z jej kreacji na tyle by zaliczyć ją do moich ulubionych, czy przełomowych dla życia, sposobu patrzenia na świat, na ludzi - widzę kolejne filmy Streep i myślę, że odwaliła świetną robotę ale nigdy te role nie zostają ze mną na długo. Mało? Oczekujesz bym opisała Ci blisko 50 filmów, które z nią obejrzałam i wrażenia towarzyszące temu? Skoro jej oddani fani nie muszą motywować bezgranicznego uwielbienia, dlaczego ja muszę tłumaczyć się z tego, że w moim odczuciu nie jest aktorką, która wzbiła się ponad koleżanki i kolegów z branży? Chyba nie należy wychodzić z założenia, że większość ma rację, a mniejszość należy tępić, bo każdy przejaw inności jest źle widziany? A Twoja napastliwość i buta dowodzi tego, że nie jesteś otwarty na różnorodność opinii.

Oscary to nie nagroda przyznawana za talent aktorski!

Nie ma żadnej znaczącej nagrody, bo jest mocno średnią aktorką. Pierwsze miejsce ma za HP, bo gimbusy ją 'dziesiątkują'.

cóż, z gustami się nie dyskutuje. Również nie uważam, że powinna być aż na 1. miejscu (mimo, że jest dobrą aktorką w mojej opinii), ale cóż zrobić. Wola ludu ;>

Uwierz, ludzie ją lubią nie tylko za HP ale też np za Alicje w Krainie Czarów, Mroczne cienei czy Charlie i fabryka czekolady i dużo innych filmów. Ja bardzo lubię Helenę i osobiście uważam że jest bardzo dobrą aktorką, może nie ma dużo nagród ale według mnie powinna się znaleźć jak nie na 1 miejscu to na 2,3,4, albo 5, ale na dzień dzisiejszy znajduje się na 1 miejscu i z tego powodu się cieszę :)A i tak w ogóle to ranking FW polega na tym że na miejscach 1-100 znajdują się najbardziej lubiane i popularne aktorki, jak widzimy to Helena jest tą naj.POZDRAWIAM.