Odpowiadam za siebe: męczy mnie ta aktorka. Poczatkowo nie zastanawialam sie zbytnio nad tym w jakich filmach wystepuje - teraz jednak, jak patrze na filmy w ktorych wystepuje: w wiekszosci gra ekscentryczna postać, czarownice, szalona, albo niespelna rozumu kobiete - pokrecona na ogół, zaniedbana.. z ptasim gniazdem zamiast wlosow i grymasami nie z tej ziemi. Tak oto przedstawia sie lwia czesc rol, w jakich obsadzana jest zona hm.. Burtona - zawsze pewne w miejsce ma w produkcjach swojego meza, podobnie jak Johnny Depp, ktory tez okazalo sie obecnie gra glownie w rolach "basniowo-horrorzastych" ;) Nie, osobiscie przejadla mi się i nie przepadam za ta aktorką.
Nie zycze sobie szczeniackich komentarzy - jesli komus sie podoba, to niech wypowiada sie w swoim ogródku, ja tutaj pisze, ze jej nie lubie - jesli ktos sie pod tym podpisuje, to oto jest to dobre miejsce. Nie chce mi sie z nikim polemizowac, ot!
Skoro nie chce ci się polemizować to po co w ogóle coś piszesz, zamiast zachować swoją opinię dla siebie? Skoro wychodzisz z nią do ludzi to albo spodziewaj się dyskusji, albo pomyśl dwa razy.
a mi wrecz przeciwnie,ciągle jej mało,czesto łapie sie na tym ze gdy widze ja w glownej obsadzie to musze obejrzec ten film,choc wczesniej nie bylam nim zainteresowana
Ona nie jest żoną Burtona tylko jego narzeczoną, a to wielka różnica.
Pozdrawiam i radzę zapoznać się ze słownikiem.
Mam tak samo, zarówno jeśli chodzi o Johnny'ego jak i o Helenę.. Kiedyś bardzo ich lubiłam, od dłuższego czasu drażni mnie ich aktorstwo. Mam wrażenie że oni tylko powielają swoje poprzednie role, kalka goni kalkę. To już potwornie nudne się robi..
No co ty ?! Naprawdę forum służy do wypowiadania się ?! O.O Dzięki że napisałaś bo chyba nikt nie wiedział ..